„Zawsze intrygowały mnie waterphone'y i kiedy napotkałam Hyperstellar Sailophone, wiedziałem, że mam do zagrania coś wyjątkowego. Przestrzeń dźwięku, rezonansu i wibracji jest niesamowita. Wydaje się, że eksploracja dźwięku nie ma końca kreacji podczas gry na tym instrumencie – możliwości i zastosowania są ogromne.”
„Mam kilka różnych waterphonów od fantastycznego rzemieślnika z Polski, Sławka Janusa. Waterphone to instrument, na którym gra się smyczkiem. Można wlać do niego trochę wody, a następnie poruszając podczas gry smyczkiem, można stworzyć bardzo ciekawe efekty Dopplera. Tak więc, często tego używam. Mam ich kilka."
- Jean-Michel Jarre Wywiad na łamach magazynu Sound On Sound, wydanie Listopadowe 2022 Czytaj artykuł na soundonsound.com
Waterphone to instrument muzyczny, smyczkowy lub perkusyjny, w zależności od zastosowanej techniki gry. Korpus tego instrumentu wykonany jest z nierdzewnej stali a przymocowane do niego pręty z mosiądzu. Wewnątrz instrumentu znajduje się odrobina wody która, poruszając się, powoduje zmiany dźwięku. Przy odpowiednim nastrojeniu całości, powstaje skomplikowany i ciekawy brzmieniowo układ rezonansowy. Osobiście nazywam takie urządzenie dźwiękową maszyną. Wyobrażam sobie częstotliwości jak zazębiające się koła w maszynerii a napięcia harmoniczne są dla mnie jak sprężyny.
Wynalazca tego muzycznego przyrządu to Richard Waters. Zamieszczam tutaj adres jego strony www.waterphone.com Osobiście inspiruję się główną ideą Richarda Watersa , lecz jako twórca instrumentów i muzyk prowadzę poszukiwania w stronę własnego, unikalnego brzmienia.
Na waterphone można grać smyczkiem, pocierając pręty lub perkusyjnie, lekko uderzając w pręty lub spod instrumentu. Osobiście uważam, że największy potencjał mają dobrze nastrojone waterphony grane smyczkiem. Oczywiście przy pewnej dozie wprawy i wyczucia instrumentu.
Smyczek do waterphona może być dowolny ale ważne jest, żeby grało się wygodnie i żeby łatwo dało się wydobyć wszystkie dźwięki tkwiące w instrumencie. Smyczki skrzypcowe, do altówki lub kontrabasu, wszystkie działają. Ja używam smyczka do altówki a kalafonia która najlepiej współpracuje z waterphonem to kontrabasowa kalafonia zimowa, czyli bardziej elastyczna i lepka niż letnia.
Każdy pręt ma kilka częstotliwości harmonicznych, które można wydobyć. W dolnej sekcji pręta znajduje się wysoki dźwięk, powyżej niższy, w środkowej częsci pręta niski, w górnej kolejno basowy i przy niektórych prętach znów bardzo wysoki. Naliczyłem tutaj 5 dźwięków. To jest przypadek długiego pręta, przy krótkich liczba dźwięków może się zmniejszyć do 3 co i tak daje pokaźne możliwości biorąc pod uwagę ilość prętów. Poza umiejscowieniem smyczka ważna jest też jego energia, czyli predkość i nacisk jaki smyczek wywiera na pręt. Na pewno jest to kwestia praktyki. Na swoje potrzeby stroję waterphony tak, żeby uzyskać bogate brzmienie, zwłaszcza pewnych dźwięków, które można nazwać "głównymi". Pozostałe dźwięki to dźwięki towarzyszące.
Poza smyczkowaniem porusza się lekko waterphonem, zmieniając jego pozycję poczas wybrzmiewania, tak aby woda przelewła się po dnie i zmieniała jego rezonans a tym samym rezonans całego instrumentu co powoduje odpowiednie zmiany w generowanym dźwięku.
Nazywam się Sławomir Janus i jestem konstruktorem instrumentów muzycznych, muzykiem multi-instrumentalnym oraz twórcą i oprogramowania do zastosowań audio. Moja przygoda z tworzeniem instrumentów zaczęła się w dziećiństwie. Już wtedy bardzo lubiłem eksperymentować z fascynującymi dźwiękami metalowych przedmiotów. Mój dziadek miał warsztat ślusarski tuż przy domu, więc było mnóstwo dźwięków i "instrumentów". Pewnego razu zdarzyła się rzecz przełomowa. Wańka-wstańka, spadła z przeraźliwym hukiem na podłogę, roztrzaskując swoją plastikową obudowę. Ze środka wypadł metalowy dysk z przymocowanymi prętami. Było to dźwiękowe serce zabawki. Pręty były uderzane przez znajdującą się w środku kulkę. Moje odkrycie tego, że można uderzać pręty gwoździem, tym razem w konkretne dźwięki, było jak na tamten okres mojego życia - doniosłe. Ten grający metalowy przedmiot stał się jedną moich ulubionych muzycznych zabawek. Miałem wtedy zestaw małych narzędzi, więc użyłem ich do "poprawiania" dźwięku nowego instrumentu. Miałem wtedy 5 lat.
Sławomir Janus
Po 30 latach od tamtych wydarzeń, pierwszy raz zobaczyłem waterphone Richarda Watersa i poczułem coś znajomego. Znów spotkałem na swojej drodze metalowy dysk z przymocowanymi prętami, wydający niesamowite dźwięki. Jednocześnie zdecydowałem się na próbę zbudowania takiego instrumentu. Pomysł narodził się błyskawicznie i pozostał aż do realizacji. Pierwszy waterphone jaki wykonałem był daleko od ideału, nie mniej, działał. Został od razu użyty na otwarciu Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu. Później pojawiały się kolejne próby, coraz bardziej udane. Obecnie mam już swój własny i niepowtarzalny styl tworzenia i strojenia tych instrumentów, co skutkuje współpracą z wieloma artystami na całym świecie.
Technika gry smyczkiem pozwala na wydobycie kilku różnych dźwięków z jednego pręta. W zależności od miejsca, które pociera smyczek, pręt wibruje w jednej z określonych częstotliwości. W moich instrumentach, wybrane dźwięki są uwydatniane, żeby nadać zdecydowany charakter całości brzmienia.